Słońce wyjżało za chmur
Więc wyszła cała rodzina
Równo stanęli jak jeden rząd,
Lecz światło błysło i uśmiech
Był początkiem kłótni.
Testament czarny jak kruk
Zima przyszła, twardy orzech
I dla Kruka i dla bliskich
Kto otworzy dziub i zje
Ten orzech miękki jak plon.
Wszyscy równo Cis mówili,
Lecz czerwone mieli źrenice
Tylko jeden ten w pieluchach
Wyszedł czysty jak aniołek,
Który podtrzyma ród.
Trudna rada, trudny wybór
Ten najmłodszy schedę wziął
Choć jeszcze nie mówi
To rączki wyciąga
Nim jeszcze nie dorósł do słów...
Kraków 2010.11.23
Jacek Krawczyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz