czwartek, 14 kwietnia 2011

I Ona wiedziała...

Filiżanka czarnej i mocnej uśpiła mnie
Lecz ciasteczko do niej
Zasmakowało jak lody śmietankowe
Dając poczucie powonienia aromatu
Tej pierwszej kawy po egzaminie dojrzałości...

Nic myślę sobie procentuje wiek sportowy
Dotrzeć do mety przed Nimi sportowcami
Lecz Ona wybiegła przede mną
I wtedy zrozumiałem, że razem wygramy
Ten pierwszy bieg ku miłości...

Razem napełniamy ten dzban wina
Pijąc do dna zapominając o życiu
I mimo,że jesteśmy pijani
Wiemy, że nie z winy lecz z miłości
Ku wzajemnej tęsknocie za zjednoczeniem...

Teraz już nic się nie liczy
Tylko ten pęd do fascynacji nami
Jak ogier z klaczą
Jednak już po wyczerpał się dzban
Wino przelało się i trzeźwi rozstaliśmy się...
                                                                    Kraków 2011.IV.14
                                                                     autor Jacek Krawczyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz